Podchodzę bliżej do Krasnoluda. Po chwili mówię:
- Jestem, tak jak ty, Krasnoludem. Nazywam się Moris. Pragnę przejść aby odszukać przyjaciela. Przepuścisz mnie??
Przez cały czas rozmowy nie opuszczam topora, abym mógł w każdej chwili, w razie potrzeby, zadać cios.
Offline
Strażnik przez chwilę rozmyśla. Po chwili, wybudzony z transu przez okropny ryk jakiegoś zwierzęcia, mówi:
- A więc dobrze. Pozwalam Ci przejść. Jesteśmy jednak Braćmi, więc przyjmij tą obroń ode mnie jako prezent. Używaj jej z rozwagą i wyczuciem. Ostrzegam Cię, że tam, gdzie się udajesz może Ci się bardzo przydać.
Mówiąc to wręcza Ci Pistolet Jednostrzałowy. Następnie odsuwa się na bok, aby zrobić dla Ciebie miejsce, i znika w cieniu skał.
Offline